Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Stare druki

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Lost & found. Odnaleziony unikatowy starodruk z 1598 roku

Lost & found. Odnaleziony unikatowy starodruk z 1598 roku

(Pro captu lectoris) habent sua fata libelli

            Bibliofile, historycy, badacze dziejów książki i jej miłośnicy często używają łacińskiego zwrotu habent sua fata libelli, w rozumieniu „książki mają swoje [różne] dzieje”. Najczęściej odnoszą się przy tym do nierzadko zawiłych i przedziwnych dróg, którymi poszczególne egzemplarze książek, zwłaszcza tych dawnych, drukowanych i rękopiśmiennych, wędrowały z rąk do rąk, z jednego miejsca w drugie, z domowej półki na regał w eremie klasztornym czy z biblioteki nawet na rozpalony stos.

            Na marginesie warto jednak dodać, że wspomniana łacińska sentencja jest fragmentem nieco dłuższego zdania, o treści: Pro captu lectoris habent sua fata libelli – czyli „w zależności od pojętności/gustu/upodobań/wyobraźni czytelników książki spotyka różny los”. Autorem tych słów jest łaciński gramatyk Terencjan Maur, a tę dłuższą wypowiedź należy pojmować raczej w taki sposób, iż trudno przewidzieć, jaka książka zyska popularność, a jaka zostanie zapomniana.

            Niemniej jednak te słowa w swej krótszej formie, z początku niniejszego tekstu, mogą w idealny sposób posłużyć jako bon mot w ogromnej ilości sytuacji dotyczących czasem naprawdę zdumiewających losów różnych egzemplarzy książek. Wśród starodruków przechowywanych w Bibliotece Jagiellońskiej można by znaleźć setki, jeśli nie tysiące, egzemplarzy, których losy są czasem bardziej zaskakujące niż Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych), które z tak wielkim polotem opisała Justyna Bednarek...

 

            Taki właśnie los stał się udziałem niepozornego, przynajmniej jeśli chodzi o jego fizyczne rozmiary, druku autorstwa Emeria de Bonis, wydanego w Wenecji w roku 1598, a odnalezionego przez piszącego te słowa wśród starodruków pochodzących z eremu kamedułów w wielkopolskim Bieniszewie w pobliżu Konina.

 

Księgozbiór z Bieniszewa w Bibliotece Jagiellońskiej

 

            Kilka lat temu zakonnicy Kongregacji Eremitów Kamedułów Góry Koronnej (ECMC), którzy żyją zgodnie z jedną z najsurowszych praktykowanych współcześnie (i w przeszłości) reguł zakonnych, postanowili złożyć swoje starodruki w depozycie w Bibliotece Jagiellońskiej. Historycznie eremy kamedulskie powstawały w miejscach odludnych, aby tam eremici mogli realizować charyzmat swego zgromadzenia skupiony na modlitwie, pracy i samotności, natomiast zgłębianie kwestii naukowych (a tym bardziej badanie starodruków) nigdy nie było dla nich celem samym w sobie.

 

Fotografia eremu w Bieniszewie od strony zachodniej, brama wjazdowa

1. Erem w Bieniszewie od strony zachodniej, brama wjazdowa (fot. J. Partyka)

 

            Zakonnicy zwrócili się do Biblioteki Jagiellońskiej, aby starodrucznicy z BJ mogli klasztorną kolekcję starodruków zabezpieczyć, zdezynfekować, skatalogować i udostępnić (fizycznie bądź cyfrowo). Czyli otoczyć kompleksową pieczą, o co niełatwo było w ubogim eremie. Złożony w depozycie zbiór liczył ponad 2200 woluminów, które zidentyfikowaliśmy jako pochodzące magna ex parte z niefunkcjonujących już eremów kamedulskich na Bielanach warszawskich i w Wigrach. Okazało się, że niektóre ze starodruków wcześniej przebywały w różnych, odległych od siebie, eremach, i wędrowały między Krakowem, Rytwianami, Wigrami czy Pożajściem. Co ciekawe, właściwie nie odnajdujemy w tym zbiorze starodruków, które pochodziłyby pierwotnie z biblioteki samego klasztoru w Bieniszewie. Tenże klasztor – od zawsze uznawany za najuboższy wśród eremów kamedulskich w Polsce – został najpierw ograbiony przez Samuela Lindego, w czasie jego podróży po Polsce mającej na celu przejęcie cennego zasobu bibliotek klasztornych i złożenie ich w Warszawie. Literatura informuje nas, że Linde dnia 2 czerwca 1819 wywiózł z Bieniszewa 1006 książek (czyli o połowę mniej niż piszący te słowa J), ale do grudnia roku 1819 transport nie dotarł do Warszawy. Nie wiadomo, jak wiele ksiąg ostatecznie trafiło do biblioteki uniwersyteckiej, a spośród tych - ile zostało zabranych przez Rosjan po powstaniu listopadowym, i ile wreszcie powróciło do Polski po traktacie ryskim. W każdym razie obecnie w zbiorach Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego czy Biblioteki Publicznej miasta Warszawy starodruków z proweniencją bieniszewską jest niewiele, bodajże kilkadziesiąt.

            Klasztor w Bieniszewie, suprymowany w roku 1819, popadał w ruinę, a reaktywowany w roku 1937 tylko krótko cieszył się spokojem, ponieważ w czasie II wojny został w dużej mierze zniszczony przez mieszkających tam Niemców z Hitlerjugend. Jak zatem w Bieniszewie znalazły się starodruki z Warszawy i z Wigier?

 

Wigry – Warszawa – Bieniszew - Kraków

 

            W Polsce istniało kilka eremów kamedulskich, a wyróżniał się wśród nich erem wigierski, ufundowany przez króla Jana Kazimierza jako wotum dla odwrócenia klęsk trapiących ojczyznę. Jako fundacja królewska, i być może właśnie dlatego, był najbogatszy wśród klasztorów kamedulskich w Polsce, do tego stopnia, że nawet wspierał finansowo eremitów z Bieniszewa. Ale erem został suprymowany już w roku 1800, a wraz z zakonnikami część jego zbiorów bibliotecznych trafiła na warszawskie Bielany. Jednak również eremowi warszawskiemu nie dane było przetrwać. Kiedy umarł ostatni kameduła w eremie warszawskim, władze carskie zamierzały utworzyć tam cerkiew. Do tego na szczęście nie doszło, w 1905 roku utworzona tam została parafia, kościół odnowiono, a w roku 1915 objęli Bielany księża marianie. I zastali tam spory księgozbiór pokamedulski, który dość szybko poddali opracowaniu. Jednak po II wojnie światowej marianie z nakazu komunistycznych władz w roku 1954 zmuszeni zostali do opuszczenia Bielan i wywieziono ich do Gietrzwałdu. Po wywiezieniu marianów klerycy archidiecezjalni przewieźli księgozbiór pokamedulski do biblioteki Seminarium Duchownego na Krakowskim Przedmieściu, skąd później sami marianie przewieźli książki mariańskie do różnych klasztorów swego zgromadzenia. Natomiast księgi pokamedulskie w 1956 roku przekazano do eremu w Bieniszewie. Czy wszystkie księgi (zarówno z eremu wigierskiego jak i warszawskiego), jakie znalazły się w Bieniszewie, trafiły tam w 1956 roku bezpośrednio z biblioteki eremu warszawskiego? Niekoniecznie, ponieważ w literaturze odnajdujemy również informację, że w latach 80-tych również Biblioteka Narodowa przekazała do eremu w Bieniszewie starodruki pochodzące z Bielan warszawskich, Wigier i Rytwian.

            W eremie w Bieniszewie, z wielu względów, z których nie najmniejsze znaczenie miał aspekt finansowy, starodruki nie były przechowywane w warunkach do tego odpowiednich. Brak właściwego pomieszczenia bibliotecznego, niełatwe fizyczne zabezpieczenie zbioru liczącego kilka tysięcy woluminów i brak wykwalifikowanego archiwariusza skłoniły superiora eremu do przekazania zbioru w depozyt Biblioteki Jagiellońskiej. Biblioteka wysłała specjalny zespół, który dokonał wstępnej inwentaryzacji i przewiózł księgi do Krakowa. Jak się później okaże, w księgozbiorze przywiezionym z Bieniszewa znalazły się również pojedyncze księgi należące niegdyś do eremu na krakowskich Bielanach, zatem historia zatoczyła koło i księgi z Krakowa wróciły przez Warszawę i Bieniszew – do Krakowa.

 

Księgozbiór z Bieniszewa w Bibliotece Jagiellońskiej

Projekt „Patrimonium – Zabytki piśmiennictwa”

 

            Przewieziony księgozbiór został w Bibliotece Jagiellońskiej poddany kompleksowemu zabezpieczeniu. Wszystkie księgi przeszły dezynfekcję w specjalistycznej komorze fumigacyjnej i zostały ułożone w osobnym magazynie przeznaczonym dla tegoż księgozbioru. Zaś to, co najważniejsze dla badaczy, czyli skatalogowanie i udostępnienie księgozbioru, stało się możliwe dzięki realizowanemu przez Bibliotekę Jagiellońską projektowi „Patrimonium – Zabytki piśmiennictwa”. Biblioteka Jagiellońska zrealizowała ten projekt wspólnie z Biblioteką Narodową, w zasadniczej mierze dzięki dofinansowaniu z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Celem projektu i efektem projektu było cyfrowe udostępnienie tysięcy obiektów z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej.

            W przypadku starodruków Biblioteki Jagiellońskiej podjęto decyzję o katalogowym opracowaniu całego księgozbioru z Bieniszewa i o cyfrowym udostępnieniu znacznej jego części (ponad 1500 dzieł). W trakcie prac udało się ustalić, że dzieła przybyłe do Krakowa z Bieniszewa w przeważnej mierze noszą znaki proweniencyjne dwóch eremów – wigierskiego oraz warszawskiego. Wśród starodruków natrafiliśmy również na  nieliczne starodruki z innych eremów kamedulskich, w tym również, jak wspomniano, z Bielan krakowskich. W trakcie prac katalogowych w ręce piszącego te słowa trafił niezwykle ciekawy „syn marnotrawny” krakowskiego eremu, bo wprawdzie przybyły do nas z Bieniszewa, ale pierwotnie pochodzący z eremu w Krakowie. Okazało się, że to druk z wielu względów wyjątkowy, ponieważ:

 

1. jest unikatowy. Właściwie mówiąc – w chwili obecnej uznawany za unikatowy. W przypadku książek drukowanych o egzemplarzach unikatowych można mówić tylko tak długo, jak długo nie odnajdzie się drugi egzemplarz, zaś obecnie w dostępnych katalogach i bazach danych nie udało się zlokalizować innego egzemplarza tego wydania.

2. być może pierwszym bądź jednym z jego właścicieli (czy raczej użytkowników) był o. Michał Bieczki (Biecki, z Biecza) pierwszy polski kameduła w dziejach.

3. prawdopodobnie to właśnie ten egzemplarz przez ostatnie kilkanaście lat był uznawany za skradziony podczas włamania do biblioteki eremu kamedułów na krakowskich Bielanach.

 

Unikatowy wenecki traktat z 1598

Oto szczegółowy opis dzieła:

Emerio De Bonis (1531-1595)

Trattato Del Santissimo Sacramento Dell'Altare. Et del modo di riceuerlo fruttuosamente. Con vn'altro Trattato della Santissima Meßa, & del modo d'vdirla con frutto. Et con vn Specchio di Confessione. / Composti per il. R. P. Emerio de Bonis, della compagnia di Giesù.

In Venetia : Presso Francesco de'Francesci Senese, 1598

150, 46 stron : ilustracje drzeworytowe ; 12°

Sygnatura Biblioteki Jagiellońskiej: BJ Bien. A. II. 24

[Sygnatura klasztorna właściwie miała postać A. II. 24; w katalogu Biblioteki Jagiellońskiej otrzymała prefiks „BJ Bien.”, dla łatwiejszego wyróżniania oraz identyfikowania tej kolekcji].

 

            Autorem dzieła jest włoski jezuita pochodzący z Guastalla w Lombardii. Wyświęcony w Rzymie 1560 roku, pełnił funkcję rektora różnych kolegiów jezuickich i cieszył się opinią wyśmienitego mówcy. Prawdopodobnie w roku 1590 ukazało się pierwsze wydanie jego dzieła pt. Trattato Del Santissimo Sacramento Dell’Altare (czyli „Traktat o Najświętszym Sakramencie Ołtarza”), połączone z Specchio di confessione, czyli swego rodzaju poradnikiem dotyczącym spowiedzi, rachunku sumienia, zawierającym również ćwiczenia duchowe. Dzieło ukazało się Rzymie, w dwóch oficynach wydawniczych: Giacoma Tornieriego i Paola Dianiego. Włoski katalog narodowy dostępny online – Catalogo del Servizio Bibliotecario Nazionale, rejestruje, poczynając od roku 1590, 14 wydań tegoż dzieła, z których ostatnie wyszło w Weronie niemal półtora wieku później, bo w roku 1726. Znamy m.in. wydania weneckie, dwa - Giovanniego Battisty Ciottiego z (1591, 1592) a jedno - Giacoma Sarziny (1611). Ale wydanie weneckie z roku 1598, odnalezione w Bieniszewie, którego odpis tytułu przytaczamy powyżej, nie jest zarejestrowane w żadnym z katalogów, bibliografii czy baz danych, do jakich udało się nam dotrzeć. Prawdopodobnie mamy więc rzeczywiście do czynienia z jedynym znanym obecnie egzemplarzem. Czyli unikatem.

 

Karta tytułowa dzieła <span lang=Trattato del Santissimo Sacramento" src="/documents/136002189/152176769/02.jpg/af2c5dfe-59af-491d-b27b-defb965fca95?t=1668700167548" />

2. Karta tytułowa dzieła Trattato del Santissimo Sacramento, sygn. BJ Bien. A. II. 24

(fot. JBC)

 

Druk oprawiony jest w podniszczony pergamin pochodzący z  rękopisu, być może liturgicznego, zapisanego atramentem czarnym i czerwonym.

 

Pergaminowe okładziny Trattato del Santissimo Sacramento

 

3. Pergaminowe okładziny Trattato del Santissimo Sacramento, BJ Bien. A. II. 24
(fot. JBC)

 

            Przed dziełem zasadniczym wprawiono dodatkowo 14 kart (12 z notatkami), a na końcu druku 7 kart (3 z notatkami); zapiskami pokryta jest również wyklejka górnej okładziny. Wprawione dodatkowe karty zapisano w języku łacińskim i włoskim. Te rękopiśmienne karty zawierają „narzędzia pomocnicze” dla duchownego: m.in. akt skruchy, ćwiczenie duchowe, przygotowanie do mszy świętej, kilka stron o szatach duchownego w czasie sprawowania liturgii oraz modlitwy do odmawiania po mszy świętej.

            A jak książka trafiła do Polski? Prawdopodobnie wraz z pierwszymi przybyłymi tutaj kamedułami. Bardzo ciekawa jest zapiska na wyklejce okładziny górnej (poniżej)

 

Fragment wyklejki Trattato del Santissimo Sacramento

4. Fragment wyklejki Trattato del Santissimo Sacramento, BJ Bien. A. II. 24
(fot. JBC)

 

Głosi ona:

A[dmodum] R[everendus] P[ate]r Michael, primus Polonus in hac Religione Camal[dulensi] decessit e Vita. die 13 maj. A[nno] D[omini] 1638.

Czyli:

Niezwykle czcigodny ojciec Michał, pierwszy Polak w tym Zakonie Kamedulskim, zmarł 13 maja Roku Pańskiego, 1638.

            Wiadomo z literatury, że pierwszym Polakiem w zakonie kamedulskim był Michał Bieczki (Biecki), syn Pawła, z Biecza, który złożył profesję w 1603 roku we Włoszech, na Monte Rua, przyjął święcenia w eremie na Bielanach krakowskich, a zmarł w roku 1635. Pomimo różnicy w dacie śmierci (rok 1635 w literaturze i rok 1638 w notatce na druku), bardzo prawdopodobnym jest, że mamy do czynienia z tą samą osobą. Kameduli, ze względu na bardzo rygorystyczne regułę, co do zasady nie posiadali książek na własność, a jedynie mogli ich używać; i to właśnie może stanowić wyjaśnienie tej zapiski: że książka została kupiona (bądź otrzymana w użytkowanie) we Włoszech właśnie przez Michała Bieczkiego (dlatego informacja o nim znalazła się na zapisce) i być może przez niego przywieziona do Polski, gdzie korzystał z niej w eremie.

            Choć proweniencja na karcie tytułowej wskazuje na erem wigierski jako źródło pochodzenia druku, to jednak jest ona wtórna i widać, że została poddana modyfikacji.

 

Detal karty tytułowej <span lang=Trattato del Santissimo Sacramento z proweniencją" src="/documents/136002189/152176769/05.jpg/6f2da716-3393-4149-848f-5de05c678c85?t=1668700168301" />

5. Detal karty tytułowej Trattato del Santissimo Sacramento z proweniencją, BJ Bien. A. II. 24
(fot. JBC)

 

Treść zapiski:

Eremit[arum] Camal[dulensium] Jn Jnsula Vigrensi

czyli:

[Własność] Eremitów Kamedułów na wyspie wigierskiej
 

            Erem w Wigrach powstał dopiero w 1667 roku, więc książki nie mógł tam zawieźć o. Michał, który umarł w roku 1638 (bądź 1635). Na pierwszy rzut oka widać jednak, że notatka została zmodyfikowana. Początek został napisany duktem typowym dla wieku XVI i 1. połowy wieku XVII, natomiast modyfikacja – ręką z 2. połowy wieku XVII. Piszący te słowa przez wiele lat pełnił funkcję koordynatora ds. księgozbioru kamedułów z krakowskich Bielan (notabene również przechowywanego jako depozyt w Bibliotece Jagiellońskiej), i dukt pisma od razu wydał mu się bardzo podobny do zapisek na starodrukach z eremu w Krakowie. Wizyta w magazynie, gdzie przechowywane są księgi pochodzące z eremu kamedułów z Bielan i ogląd kilkunastu przypadkowo wziętych z półki książek niemal przyniósł ciekawe znalezisko w postaci trzech niezwykle podobnych notatek (zob. poniżej).

 

Zapiska proweniencyjna

6. Zapiska proweniencyjna na druku BJ Cam. F. I. 20 (fot. Jacek Partyka)

 

Zapiska proweniencyjna

7. Zapiska proweniencyjna na druku BJ Cam. F. I. 15 (fot. Jacek Partyka)

 

Zapiska proweniencyjna

8. Zapiska proweniencyjna na druku BJ Cam. H. VIII. 5 (fot. Jacek Partyka)

 

A tak wygląda zestawienie notatki proweniencyjnej druku BJ Bien. A. II. 24 z Bieniszewa (u góry) i na druku BJ Cam. F. I. 20 z Bielan krakowskich (u dołu). Nieprawdaż, że wyglądają niemal identycznie?

 

Porównanie dwóch zapisków w starodruku

 

Jeśli dokładnie i w powiększeniu przyjrzeć się notatce na druku Bien. A. II. 24, wówczas można stwierdzić, że przed modyfikacją zapewne miała następującą postać:

 

Eremit[arum] Camal[dulensium] Mo[n]tis Arge[n]tini apud Crac[oviam]

czyli:

[Własność] Eremitów Kamedułów Srebrnej Góry w pobliżu Krakowa.

 

            Najprawdopodobniej zatem taka była droga tego druku: o. Michał przywiózł go z Włoch, korzystał zeń w Krakowie, następnie po jego śmierci druk z jakimś zakonnikiem trafił do eremu w Wigrach, po kasacie eremu wigierskiego znalazł się w Warszawie, w roku 1956 został przekazany kamedułom bieniszewskim, a w roku 2013 powrócił do Krakowa (tyle że do Biblioteki Jagiellońskiej, a nie do eremu kamedułów na Bielanach).

            Co więcej, z wielkim prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że jest to ten sam egzemplarz, który dotychczas uznawano za skradziony z eremu krakowskiego, w czasie jednej z dwóch niesławnych kradzieży dokonanych tam przed rokiem 2005. Wszystko wydaje się na to wskazywać. Po kradzieży poproszono pracowników Biblioteki Jagiellońskiej o kontrolę księgozbioru na podstawie zachowanego inwentarza klasztornego. Wszystkie druki, których na półkach nie odnaleziono, oznaczono w spisach jako „BRAK”.

            W klasztornym inwentarzu, zachowanym w postaci skanu, rzeczywiście figuruje traktat Emeria de Bonis, w weneckim wydaniu z 1598, i oznaczony następującą sygnaturą biblioteki klasztoru bielańskiego: H. VI. 26. W czasie spisu dokonywanego po kradzieży przez pracowników Biblioteki Jagiellońskiej tego egzemplarza na półce nie stwierdzono, i dlatego na spisie oznaczono go jako BRAK.

 

Fragment elektronicznego spisku kontrolnego biblioteki eremu kamedułów na Bielanach w Krakowie

10. Fragment elektronicznego spisku kontrolnego biblioteki eremu kamedułów na Bielanach w Krakowie;
pod poz. 3236 wpis BRAK dotyczący nieodnalezionego traktatu z 1598
(fot. Jacek Partyka)

 

            W jednym z numerów wydawnictwa „Cenne, bezcenne, utracone” (3 (48) / 2006), poświęconego polskim stratom kultury, w Wykazie inkunabułów i starodruków kradzionych [!] na przełomie lipca i sierpnia 2005 r. z biblioteki klasztoru OO. Kamedułów w Krakowie pod poz. 92 figuruje ten właśnie bielański starodruk - uznany za skradziony. Znalazł się również w „Krajowym wykazie zabytków skradzionych lub wywiezionych za granicę niezgodnie z prawem” prowadzonym przez Wydział Restytucji Dóbr Kultury Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pod numerem 7584 RR00468, jako obiekt utracony.

            Czy można jednak przypuszczać, że mamy do czynienia z jednym i tym samym zabytkiem? Wydaje się, że tak. Przede wszystkim dokładny ogląd klasztornego inwentarza z Bielan pozwala na stwierdzenie, że w inwentarzu figurował tylko jeden egzemplarz tegoż weneckiego traktatu z 1598 roku (zob. poniżej).

 

Fragment inwentarza biblioteki eremu kamedułów na Bielanach w Krakowie

11. Fragment inwentarza biblioteki eremu kamedułów na Bielanach w Krakowie,
pod poz. 26 wpis dotyczący Trattato Emeria de Bonis.
(fot. Jacek Partyka)

 

            Inwentarz powstał pomiędzy rokiem 1956 a 1985, a obejmował dzieła od wieku XV do lat 80-tych wieku XX. Obejmuje kilkaset stron, zapisanych jednostajnym duktem, czasem z lukami, które, co widać przy bliższym oglądzie, były później uzupełniane inną ręką. Jest zatem bardzo możliwe, że tenże inwentarz został przepisany ze starszych dokumentów, bez kontroli stanu magazynowego (czyli bez sprawdzenia, czy dane dzieło rzeczywiście znajduje się na półce).

            Gwoli uczciwości należy jednak przyznać, że istnieje jeszcze jedna możliwość, choć wydaje się wysoce nieprawdopodobna. A mianowicie taka: że w klasztorze krakowskim były 2 egzemplarze tego samego dzieła, że jeden egzemplarz został wywieziony na Wigry w wieku XVII, a drugi skradziony w czasie kradzieży na krakowskich Bielanach. Atoli byłby to zupełnie niewiarygodny zbieg okoliczności, że nigdzie na świecie nie zachowały się żadne egzemplarze tego weneckiego wydania, z wyjątkiem Polski, gdzie – do Krakowa – miałyby trafić aż dwa, skąd jeden wywędrowałby do klasztoru wigierskiego a drugi skradziono... Nadto – w inwentarzu bielańskim był zarejestrowany tylko jeden egzemplarz tego traktatu, zaś egzemplarz przywieziony z klasztoru w Bieniszewie ewidentnie nosi znaki własnościowe eremu na krakowskich Bielanach.

 

            Biorąc zatem pod uwagę zasygnalizowane powyżej możliwości, argumenty i przesłanki, wszystko wydaje się wskazywać na to, że unikatowy wenecki druk odnaleziony w Bibliotece Jagiellońskiej w czasie prac nad księgozbiorem bieniszewskim w ramach projektu „Patrimonium” to jednocześnie ten sam, uznawany za utracony, unikatowy druk z księgozbioru na krakowskich Bielanach. Klasztorno-biblioteczne lost & found. Nie pierwsze i nie ostatnie.

 

Jacek Partyka

 

Bibliografia:

Bruździński A., Bielany – ulubione miejsce Krakowa. Związki bielańskich kamedułów z Krakowem w okresie staropolskim, „Folia Historica Cracoviensia”, XVII (2011)

Bukowicz J., Biblioteka bielańska w latach 1915-1954, [w:] A. J. Szteinke, Kościół Świętego Antoniego i Klasztor Franciszkanów-Reformatów w Warszawie 1623-1987, Kraków 1980

Giustiniani P., Reguła życia eremickiego, [w:] Paweł Giustiniani, Pisma, T. 1, Pochwała życia eremickiego, tłum. Eremici Kameduli Góry Koronnej, J. Partyka, red. nauk. J. Partyka, Kraków 2013, Źródła Monastyczne 71

Katalog strat. Wykaz inkunabułów i starodruków kradzionych na przełomie lipca i sierpnia 2005 r. z biblioteki klasztoru OO. Kamedułów w Krakowie, „Cenne, bezcenne, utracone” 3 (48) 2006

Katalog strat. Wykaz starodruków skradzionych na przełomie lipca i sierpnia 2005 r. z biblioteki klasztoru OO. Kamedułów w Krakowie (2), „Cenne, bezcenne, utracone” 4 (49) 2006,

Mandziuk J., Kościelne dzieje Bielan Warszawskich, „Saeculum Christianum” 7/2 (2000)

Ogrodzki P., Biblioteki klasztorne. Zagrożone dziedzictwo kultury, „Cenne, bezcenne, utracone” 3 (2012)

Partyka J., Disiectarum bibliothecarum membra. Pozostałości polskich księgozbiorów kamedulskich z klasztoru w Bieniszewie: droga do Biblioteki Jagiellońskiej, „Hereditas Monasteriorum”, vol. 4 (2014)

Partyka J., Historyczny księgozbiór kamedułów z Bielan. Spojrzenie na kulturę materialno-duchową polskich kamedułów, Kraków 2017

Partyka J., Skarb ze Srebrnej Góry. Depozyt kamedułów z krakowskich Bielan w Bibliotece Jagiellońskiej, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” LXIII (2013)

Paszek S., Rutecki L., Pustelnia bieniszewska. Zarys dziejów, Konin 2000.

Ptaszyk M., Kalendarz życia i twórczości Samuela Bogumiła Lindego, Wrocław 1992

Sczaniecki P., Kameduli, [w:] Zakony benedyktyńskie w Polsce. Krótka historia, Tyniec 1980

Witkowski R., Uwag kilka o eremach kamedulskich w Rzeczypospolitej szlacheckiej, [w:] Historia bliższa i dalsza. Polityka-Społeczeństwo-Wojskowość. Studia z historii powszechnej i Polski, red. S. Kowal, G. Kucharski, M. Walczak, Poznań-Kalisz 2001

Zarewicz L., Zakon Kamedułów. Jego fundacye i dziejowe wspomnienia w Polsce i na Litwie. Przeważnie według źródeł rękopiśmiennych archiwum OO. Kamedułów w Bielanach przy Krakowie, Kraków 1871

 

Online:

skan odnalezionego dzieła BJ Bien. A. II. 24:

https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/859649/edition/825715/content

projekt Patrimonium – opis:

https://bj.uj.edu.pl/nauka-i-kultura/projekty/digitalizacja-zasobow/patrimonium-zabytki-pismiennictwa

projekt Patrimonium – strona projektu w JBC (Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa):

https://www.jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/collectiondescription/629

Logo projektu Patrimonium